Aktualności
22 października 2005
Pod rosnącą presją ze strony internetowych profesjonalistów (czyt. Arek) zdecydowałem się kontynuować aktualności rodzinne jedynie na Weblogu. Jak zwykle są różne "za" i "przeciw", ale jak to się mówi "trzeba iść z postępem, z osiągnięciami... ". Może trudno w to uwierzyć, ale ta strona napisana została w HTML-u, a to już dawno wyszło z mody. Tylko stare wapniaki piszą jeszcze w HTML-u... ;-)
Pod rosnącą presją ze strony internetowych profesjonalistów (czyt. Arek) zdecydowałem się kontynuować aktualności rodzinne jedynie na Weblogu. Jak zwykle są różne "za" i "przeciw", ale jak to się mówi "trzeba iść z postępem, z osiągnięciami... ". Może trudno w to uwierzyć, ale ta strona napisana została w HTML-u, a to już dawno wyszło z mody. Tylko stare wapniaki piszą jeszcze w HTML-u... ;-)
15 października 2005
Poznajcie
nowego członka rodziny: Stefan Jan Dyśko, urodzony dzisiaj o godzinie
12:51
(waga 3.65kg - wzrost 57cm). Dzidziuś tak się spieszył na
spotkanie z rodzicami, że prawie nie zdążyliśmy na czas do szpitala.
Więcej zdjęć możecie znaleźć tutaj.
13 lipca 2005
Znów byliśmy za granicą i wiecie co? Zamiast tradycyjnej wycieczki do Polski zrobiliśmy wypad na tydzień do Porto, które trzeba przyznać jest prawie tak czarujące jak kochana szara Łódź ;-)... dobra żartuję. Pogoda była fantastyczna, ludzie bardzo mili, a jedzenie wyśmienite, nie wspominając o synnym winie porto. Kuba prawdopodobnie by się z tym nie zgodził bo zupełnie zignorował lokalną kuchnię i zajadał się McNuggets'ami z McDonalda. Aż trudno uwierzyć?
Cała ta wyprawa dzięki Marii do Rosario i Christian'owi którzy pobrali się 16-tego lipca. Ślub był fantastyczny, a wesele nie z tej ziemi. Było mnóstwo starych i nowych przyjaciół z całego świata. Więcej słonecznych zdjęć z Portugalii możecie zobaczyć tutaj.
Znów byliśmy za granicą i wiecie co? Zamiast tradycyjnej wycieczki do Polski zrobiliśmy wypad na tydzień do Porto, które trzeba przyznać jest prawie tak czarujące jak kochana szara Łódź ;-)... dobra żartuję. Pogoda była fantastyczna, ludzie bardzo mili, a jedzenie wyśmienite, nie wspominając o synnym winie porto. Kuba prawdopodobnie by się z tym nie zgodził bo zupełnie zignorował lokalną kuchnię i zajadał się McNuggets'ami z McDonalda. Aż trudno uwierzyć?
Cała ta wyprawa dzięki Marii do Rosario i Christian'owi którzy pobrali się 16-tego lipca. Ślub był fantastyczny, a wesele nie z tej ziemi. Było mnóstwo starych i nowych przyjaciół z całego świata. Więcej słonecznych zdjęć z Portugalii możecie zobaczyć tutaj.
24 czerwca 2005
Drugie urodziny Jakuba obchodzone było raz w Polsce i dwa razy w Szkocji. W sumie miał 4 torty urodzinowe i zdmuchnął 8 świeczek. Niektóre fragmenty tego szaleństwa możecie zobaczyć tutaj.
Drugie urodziny Jakuba obchodzone było raz w Polsce i dwa razy w Szkocji. W sumie miał 4 torty urodzinowe i zdmuchnął 8 świeczek. Niektóre fragmenty tego szaleństwa możecie zobaczyć tutaj.
Czerwiec 2005
Byliśmy w Polsce żeby trochę odpocząć, a także poduczyć się języka. Trzeba przyznać, że Jakub i Mary zrobili wyraźne postępy, podczas gdy Adam nie zrobił żadnych postępów. Migawki z wakacji można zobaczyć tutaj.
15 maja 2005
Słoneczna niedziela spędzona w ogrodzie botanicznym w Glasgow...
Byliśmy w Polsce żeby trochę odpocząć, a także poduczyć się języka. Trzeba przyznać, że Jakub i Mary zrobili wyraźne postępy, podczas gdy Adam nie zrobił żadnych postępów. Migawki z wakacji można zobaczyć tutaj.
15 maja 2005
Słoneczna niedziela spędzona w ogrodzie botanicznym w Glasgow...
30 kwietnia 2005
Park
krajobrazowy "Palacerigg", co za fantastyczne miejsce! Widzieliśmy
dzisiaj mnóstwo kolorowych zwierzaków oraz byliśmy
na spacerze w lokalnej dżungli. Większe zdjęcia możecie
zobaczyć tutaj.
24 kwietnia 2005
Kuba zdaje się wyrósł już nieco z koparek i teraz woli pociągi. Czasami jednak ma problemy przy skomplikowanych operacjach.
Kuba zdaje się wyrósł już nieco z koparek i teraz woli pociągi. Czasami jednak ma problemy przy skomplikowanych operacjach.
27 lutego 2005
"Bob Budowniczy, zawsze da
radę, Bob Budowniczy, nie jest sam!!!"
23 lutego 2005
Zima w Carfin nie trwała zbyt długo, ale w pewnym momencie mieliśmy pokaźne zaspy śniegu przed domem. Żadne to jednak zmartwienie gdyż niestrudzony Jakub ruszył na ratunek za swoją Super Szuflą.
Zima w Carfin nie trwała zbyt długo, ale w pewnym momencie mieliśmy pokaźne zaspy śniegu przed domem. Żadne to jednak zmartwienie gdyż niestrudzony Jakub ruszył na ratunek za swoją Super Szuflą.
18 lutego 2005
Kuba posługuje
się dwoma językami. Jak nie wierzycie to zobaczcie...
8 lutego 2005
Mieliśmy
wyśmienitą imprezę ostatkową, czyli tzw. "naleśnikowy wtorek".
Współzawodniczyło kilku światowej sławy mistrzów patelni:
Mary (zaskakujące modyfikacje przepisów), Justyna
(profesjonalizm i szybkość przyrządzania) i Eugen (ekspert w
odmierzaniu i zachowywaniu proporcji). Nic dziwnego, że żaden naleśnik
się nie ostał...
6 lutego 2005
Jakub zawsze bardzo
chętnie pomaga w domu.
31 stycznia 2005
Wizyta kuzynki Elizabeth.
Jakub powiedział po angielsku: "Baby nice, Kuba like
it!"
Boże Narodzenie 2004
Na Boże Narodzenie i Nowy
Rok pojechaliśmy do Polski. Popatrzcie na nasze zimowe przygody...
Ala i Jakub
Kuba i niezniszczalny maluch sąsiada.
Widzewski lasek zimą
Marysia przyprószona śniegiem
Zimowa zaduma...
Zakopane, zakopane, słońca nie ma ni górali...
... niestety śnieg stopniał po trzech dniach.