Summer escapade / Letnia eskapada

I think it is fair to say that summer in Scotland is over. The days are becoming shorter and the usual wet and windy weather accompanies our daily routine. However, some consolation is coming from the warm memories of our holidays in July…
This year we decided to be adventurous and instead of flying we braved a car expedition through the Channel Tunnel – as if going with three boys and a baby to a local park was not challenging enough. According to Kuba we visited a staggering 11 countries, which includes: Scotland, England, France, Germany, Poland, Germany, Holland, Belgium, France, England and Scotland… well… we did try to persuade Kuba that you cannot count the same country twice but still, 11 countries was his final count. The point is, we visited a LOT of countries and we very much enjoyed all of them, with their interesting cultural features.
In Scotland everything is great… just a bit too wet to have an exciting holiday adventure, so we decided not to hang around once the end of term school bell had rung. England is warmer but if you want to stand out from the crowd you have to own a yacht and park it on the river Thames (preferably in Henley) – a bit too pricey for us at the moment. France has the best Formule 1 hotel in Europe (that is in Verdun) because you can run and shout on the corridor, jump from high bunk beds and no one bothers you. France also has the worst Formule 1 hotel in Europe (that is in Lille) where you can do none of these things because a scary man (looking somewhat like the Incredible Hulk) comes to your room to tell you to be quiet. Germany is like Hollywood, only better because it is all real, but you have to behave yourself or else you are in trouble. Holland and Belgium are just fine although it is hard to say as we only stopped there to get some petrol. In Poland hotel “Chrobry” (named after the 10th century Polish king) was a bit spooky as there ware scary pictures on the walls and some hungry cats on the balcony kept on trying to get into our milk during the night and were making funny noises.
We also spent 3 weeks in Łódź visiting our usual favourite places and relaxing as much as we could with four energetic boys needing constant entertainment. As we have not been able to keep in touch with many people recently this was a great opportunity to catch up with family and friends.
I have put a set of pictures together in our Google album. Just click on the picture below.

Nie da się ukryć, że lato w Szkocji się już skończyło. Dni są coraz krótsze i typowa dla tej części świata plucha pomieszana z silnym wiatrem towarzyszy nam w codziennych zmaganiach. Zagrzewany się jedynie ciepłymi, choć nieco już zatartymi wspomnieniami naszych tegorocznych letnich wakacji…
W tym roku zdecydowaliśmy się odważnie na zmotoryzowaną ekspedycję na stary kontynent poprzez tzw. Channel Tunnel czyli tunel wykopany przez Francuzów i Brytyjczyków pod kanałem La Manche. Jak na razie nie kapie jeszcze na głowę, więc polecam. Przeprawa jest błyskawiczna i bez choroby morskiej 😉
Według Kuby odwiedziliśmy rekordową liczbę jedenastu krajów, do których zaliczył: Szkocję, Anglię, Francję, Niemcy, Polskę, Niemcy, Holandię, Belgię, Francję, Anglię i Szkocję. Hmm… próbowaliśmy mu wyperswadować, że nie powinien wliczać dwukrotnie tych samych krajów, ale dyskusja była na próżno. Jedenaście krajów, to było jego ostatnie słowo. Chodzi o to, że odwiedziliśmy MNÓSTWO krajów i wszędzie się świetnie bawiliśmy, poznając różne kultury i łamiąc sobie języki przy próbach porozumiewania się z tubylczą ludnością.
W Szkocji jest super… chociaż troszkę za mokro, żeby zaspokoić nasz apetyt na wakacyjne słońce, więc postanowiliśmy długo nie zwlekać i wyruszyć, gdy tylko ucichł dźwięk ostatniego szkolnego dzwonka. W Anglii jest trochę cieplej, ale jak się człowiek chce wyróżnić z tłumu to trzeba posiadać daczę nad Tamizą (najlepiej w miejscowości Henley-on-Thames) z obowiązkowym jachtem, żeby pokazać innym, że ma się kasę na cumowanie w tak ekskluzywnym miejscu. We Francji jest (według Kuby) najlepszy w Europie hotel Formule 1 (w Verdun) w którym można do woli biegać po korytarzu i skakać z łóżek piętrowych i nikt nie zwraca na to uwagi. We Francji jest również najgorszy w Europie hotel Formule 1 (w Lille), gdzie nie wolno się zabawiać na żaden z wyżej wymienionych sposobów, gdyż szreko-podobny gościu z portierni zaraz się wpienia i każe być cicho. Niemcy wyglądają niczym Hollywood, a nawet lepiej, bo wszystko jest prawdziwe, ale też trzeba się przyzwoicie zachowywać, bo ludzie lubią porządek. Holandia i Belgia są OK, chociaż mówiąc prawdę, nie mieliśmy zbyt dużo czasu, żeby się rozejrzeć po okolicy. W Polsce spaliśmy w zajeździe „Chrobry”, w którym straszyło niczym w klasztorze Teplariuszy… albo tylko nam się tak wydawało, bo jak się później ukazało, była to jedynie niewinna gromada kociaków próbująca dobrać się do naszego mleka na balkonie.
Spędziliśmy również 3 tygodnie w Łodzi, gdzie próbowaliśmy zażyć tak dużo relaksu, jak na to nam pozawalali czterej dorastający chłopcy potrzebujący bezustannej rozrywki. Ponieważ, w ostatnich miesiącach zaniedbaliśmy nieco nasze kontakty towarzyskie, było to doskonała sposobność, aby spędzić trochę czasu z rodziną i przyjaciółmi.
Wybrałem trochę zdjęć z naszej wyprawy i umieściłem je w naszym googlowym albumie. Proszę kliknąć na poniższe zdjęcie.

One thought on “Summer escapade / Letnia eskapada

  1. Dear Adam and Mary Frances and family
    Thanks for sharing about your holiday adventurous. It made me smile! isn’t family life great. thanks for sharing the beautiful photos ,too.
    One day ..with help we might be able to develop our own website. It is a really good way to keep in touch.
    love from Irene

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.