Easter Monday saw us off to Fintry to see our old pals John and Justyna (another Polish/Scottish mix). Despite the weather trying to discourage us with snow and freezing wind we made it over the Campsies and were warmed up on arrival with home made soup, pizza and cake (thanks Justyna!). Over a cup of coffee we discussed the windmills we had seen on route. It seemed to us that their presence took away from the tranquillity of the place. Although, we all know that green energy is good and much needed I somehow cannot blame the people who are not so keen on windmills. Well, opinions on this are divided. John for example insisted that the hill was rather boring before and that the wind farm gave it a nice face lift. What do you think?
For more photos of this lovely day click on the image below.
W Poniedziałek Wielkanocny wybraliśmy się z wizytą do starych znajomych Justyny i Johna (również mieszanka polsko-szkocka). Pomimo pogody, która próbowała nas początkowo zniechęcić śniegiem i lodowatym wiatrem, udało się nam pokonać wzgórza Campsie i dotrzeć szczęśliwie na miejsce, gdzie zostaliśmy podjęci obiadkiem domowym składającym się z zupki, pizzy i pysznego ciasta (dzięki Justyna!). Przy kawie przedyskutowaliśmy temat turbin wiatrowych, które widzieliśmy w drodze do Fintry. Wydawało nam się, że ich obecność w pewnym sensie zakłóciła spokój tego malowniczego miejsca. Chociaż wiadomo, że zielona energia jest w dzisiejszych czasach bardzo potrzebna, nie dziwię się ludziom, którzy nie przepadają za widokiem wiatraków. Hmm, tutaj jak się okazuje opinie są podzielone. John na przykład usilnie argumentował, że wzgórze wcześniej miało dosyć nudny charakter, i że turbiny prowadziły do krajobrazu ciekawy element urozmaicający. Co wy o tym myślicie?
Aby zobaczyć więcej migawek z tego pięknego dnia kliknijcie na zdjęcie poniżej.